OLO: Różnice pomiędzy wersjami

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Wielkie Tuby)
(Nasze wizyty na Warmii)
Linia 83: Linia 83:
  
 
Wtedy też zagościliśmy po raz pierwszy w izbie pełnej kolumn...i ducha elektroakustyki.
 
Wtedy też zagościliśmy po raz pierwszy w izbie pełnej kolumn...i ducha elektroakustyki.
 +
 +
  
 
Byliśmy też w kużni gdzie Olo wykuwał Swój los...
 
Byliśmy też w kużni gdzie Olo wykuwał Swój los...

Wersja z 11:49, 21 gru 2025

Wstęp

Parafrazując moje ulubione motto po raz kolejny napiszę tym razem: "Bohaterem tego tekstu jest zbiór pasji, podobnie jak plaster miodu może być bohaterem historii o pszczołach." Przez lat ponad 47 kolegowałem się Z Olem człowiekiem wielu pasji i talentów. Oczywiście było to raz lepiej raz gorzej, ale przetrwało wiele lat. Ola było dużo w Internecie i nie mam tu namyśli bieżących komentarzy quasi politycznych, tylko tekstów obrazków i filmików poświęconych jego pasjom. Zdarzyło mi się ostatni przy jakiejś okazji popatrzeć na Internet i okazało się że ten materiał mocno się przerzedził... Szkoda aby zniknął bezpowrotnie, więc oto trochę informacji dla podtrzymania pamięci... Tekst ogniskuje się na pasjach i talentach skrzętnie omijając kwestie prywatne dlatego że to są właśnie kwestie PRYWATNE

Początek

Pod koniec lat 70 tych zbudowałem swój pierwszy gramofon. Gramofon dziwił moich kolegów swoim istnieniem, za wyjątkiem jednego. Ten koleś znał bowiem kogoś kto także maił w domu gramofon własnej konstrukcji. Na moją prośbę doprowadził do naszego spotkania. No i okazało się, że autor tego gramofonu Aleksander Marek Raczak zwany dalej OLEM lub Olkiem jest bratnią duszą, zakolegowaliśmy się i przez kilka najbliższych lat stanowiliśmy dla siebie pewnego rodzaju inspirację, a i wzajemny doping do działania. Dodatkowo los spowodował że zamieszkałem w pobliżu więc mogliśmy się dość często widywać. Tak to było w dawnych latach, że ludzie o podobnych zainteresowaniach stanowili takie grupki endemiczne (jak pyszczaki z jeziora Tanganika :) ) w ramach których były wspólne poglądy i gusty.

Muranów

Okazało się, że gramofon kolegi OLA jest inspirowany gramofonami studyjnymi ma talerz dużej średnicy rzędu 340mm i długie 12 calowe ramię. Dodatkowo Olo używa kolumn typy Transmission line luźno wzorowanych na liniach marki IMF. Znałem te kolumny, bo udało mi się ich posłuchać w "ciepłych krajach". Do tego był wzmacniacz będący klonem QUADA 405, którego także znałem i słuchałem za granicą. Olo mieszkał wtedy na Stawkach nad sławnym sklepem z jeansami Wrangler a ja wkrótce zamieszkałem róg Stawek i Nowotek (tak to się wtedy odmieniało, wśród lokalesów) Nie ukrywam, że samodziałowa wersja linii mnie zachęciłą do zbudowania własnych co też za jakiś czas zrealizowałem. Te kolumny zbudowane w latach 70 (po pewnych modyfikacjach) towarzyszą mi do dziś :) Olo dysponował wówczas także magnetofonem własnej konstrukcji opartym o mechanizm magnetofonu marki Rogers (mechanizm ten licencyjnie obsługiwał też klasyczne jednosilnikowe magnetofony AKAI). wspomniane kolumny nie były pierwszą konstrukcją kolegi. Wcześniej powstawały kolumny bass reflex oparte o założenia firmy Jensen oraz krótkie obudowy tubowe też bodajże Jensen. Tych tub Jensena powstało kilka może kilkanaście par i w dalszym ciągu mieszkają gdzieś wśród znajomych. Mówiąc krótko wszyscy z naszego grona mieliśmy te kolumny przez jakiś czas. To dawało rękojmię kompetentnego wypowiadania się o ich brzmieniu.

Piaski (Słodowiec)

Potem Olo wylądował w kawalerce zlokalizowanej w pobliżu Parku Olszyna na Słodowcu na który i tak wszyscy mówią Piaski), nas zaś los rzucił na ulicę Broniewskiego znowu więc mieszkaliśmy z Olem po sąsiedzku. tuż obok znajdował się sklep z drewnem (płytami wiórowymi) więc temat budowy kolumn miał się szansę rozwijać skutecznie. Mieszkanie Olka trzeba było odnowić. W moim pokoleniu było tak, że znajomi i przyjaciele skrzykiwali się i odnawiali nowemu lokatorowi mieszkanie. Odnawiałem mieszkanie na Piaskach A co w ty czasie robił Olo ? Ano siedział na podłodze i budował kolumny... Tak to już z Olem było że jak go pociągną jakiś temat to nie było żadnych ograniczeń, musiał się zrealizować TU i TERAZ.

Wielkie Tuby

Te kolumny zostały zbudowane na zasadzie połączenia idei linii i tuby. Czyli tunel był "długi" i na tyle szeroki na ile pozwalał zdrowy rozsądek. Ścianka boczna kolumny miała 1 metr kwadratowy 140 x 70 cm Szerokość była narzucona prze głosnik 12 calowy i wynosiła ok 40 cm Dawało to objętość 475 litrów więc niemało. W kolumnie zamieszkały klasyczne Goodmansy Auxiom 350 i wysokotonowe Trebaxy. Tłumienie kanału było z grubsza zgodne z tłumieniem linii.

Te kolumny też zrobiły tourne po ludziach między innymi stały także u mnie w domu. Ostatecznie wylądowały u pewnego budowniczego gitar obecnie szeroko znanego i cenionego. Kolega od gitar wyemigrował do USA gdzie z powodzeniem pracuje jako RYBSKI https://www.youtube.com/watch?v=hLiij78mIqE , a co się stało z kolumnami doprawdy nie mam pojęcia.

Tuby pozwalały na wykonywanie drobnych eksperymentów np tłumaczenia ludziom że kolumny nie grają watami tylko decybelami :) Do tub można było dodłączyć przez wyjście słuchawkowe radyjko bateryjne wielkości paczki papierosów oddające około 0,5 wata... Po osiągnięciu sporego poziomu dźwięku słuchacze zaczynali szukać wzmacniacza, który robi tyle hałasu, aby go ściszyć i jak go w końcu znaleźli to nie wierzyli własnym oczom, zabawa była przednia

Dalsze konstrukcje

W tzw międzyczasie ja wyprowadziłem się z Broniewskiego i przeniosłem się do Włoch. Olo dalej eksperymentował z audio, a było to mniej więcej tak :

Zbudował kolejny magnetofon bazowany na AKAI 1772

Po pozbyciu się tub zrobił układ z aktywnym sub-wooferem

Podjął budowę wzmacniacza o małych TIM-ach według koncepcji Marshalla Leacha

Podjął budowę wzmacniacza lampowego stereo w oparciu o elementy wzmacniaczy firmy Fonia na lampach KT66 (o ile pamiętam)

Warmia

Solidne zawirowania życiowe rzuciły Olka na Warmię do jednej z pod olsztyńskich sypialni. Stał się tam Panem na gospodarce obszarnikiem na 14 ha. Postanowił też zostać "kowalem własnego losu". Olek odziedziczył narzędzia kowalskie po kuzynie z Jastarni i urządził sobie na Warmii kuźnię. To wyzwoliło kolejne Olka talenty w dziedzinie obróbki metalu. Większe powierzchnie życiowe pozwoliły mu w końcu na budowę kolumn, których w poprzednich lokalizacjach nie byłby w stanie wstawić a co dopiero słuchać... Z czasem te dwa światy kuźni i kolumn znalazły wspólne motywy.

Nasze wizyty na Warmii

2004

Olek, którego korzenie wiodły do Jastarni zaraził nas tym miejscem i w rezultacie bywaliśmy tam na wakacjach jakeś 18-20 lat z rzędu. Tam też spotykaliśmy Olka, bywało tak że odwiedzaliśmy go jadąc do Jastarni lub z niej wracając.

Pierwsza wizyta była trudna bo niełatwo było do Olka trafić. Jego miejscowość to "kolonia" czyli każdy mieszka w środku swego gruntu, a nie w chałup[e uszeregowanej wzdłuż drogi. W końcu po tym jak Olo wyszedł na dach i stanął na kominie udało się to bez pudła :)

Wtedy też zagościliśmy po raz pierwszy w izbie pełnej kolumn...i ducha elektroakustyki.


Byliśmy też w kużni gdzie Olo wykuwał Swój los...


https://www.youtube.com/watch?v=gSRxc2xffuw