Twórcy gramofonów - próba otwarcia tematu

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj

Tak się czasem składa, że niektóre konstrukcje szeroko rozumianych maszyn przechodzą do historii w charakterze ikon lub zyskują kontrowersyjny przydomek „kultowych”. To czy tak się stanie jest z góry nie do przewidzenia, bowiem niekoniecznie muszą to być konstrukcje absolutnie najwyższego lotu, ba.. może być tak, że są to konstrukcje nie do końca udane.

Z racji skrzywienia zawodowego będę się czasem posługiwał przykładami z dziedziny motoryzacji, które są dodatkowo czytelne, bo na samochodach znają się przecież wszyscy :). Śledząc historię takich produktów można zauważyć, że niekoniecznie ich powstawanie podlegało jednakowym regułom, bo równie dobrze może być to produkt wielkoseryjny jak i techniczny biały kruk.

Zwykle jest jednak tak, że stają się one obiektami pożądania po latach... będąc w pewnym sensie zabytkami, choć o pełni walorów użytkowych. Mają one swoich bohaterów czasem znanych, a czasem ukrytych w cieniu.

Zależy to od polityki producenta, a także od standardów obecnych w danej chwili w danym kraju. Może być tak, że niosą w sobie jakieś rozwiązania o cechach wynalazków, mogą być tylko charakterystycznymi „wzorami użytkowymi”. W przypadku wynalazków są one zwykle związane z autorem czyli właścicielem patentu. Bywa też tak, że autorzy pracują „ku chwale koncernu” i nigdzie i nigdy ich nazwiska się nie pojawiają. W przypadku naszego regionu sprawy te zaczęły podlegać regulacji dopiero wtedy, gdy zaczęto serio myśleć o poszanowaniu praw autorskich.

Czasem jest tak, że nazwy produktów biorą się wprost od nazwisk właścicieli firm, często także konstruktorów.

Tak było np. w Polsce w świecie rowerów (który także odwiedzam). Nazwy rowerów to Kamiński, Zawadzki, Rybowski by wymienić najpopularniejsze. Co ciekawe ta tendencja wydaje się odradzać. W końcu daje to rękojmie, że wiadomo kto odpowiada za produkt i do kogo adresować słowa chwały lub niezadowolenia.

W krainie gramofonów, gdzie bywam regularnie od lat kilkudziesięciu, takie prawidłowości znalazły także swoje odbicie.

  • Dobrym przykładem są gramofony Transcriptor – Michell i ich twórcy David Gammon i J.A.Michell.
David Gammon
John A. Michell

źródła: http://www.transcriptorslimited.com/, http://www.michell-engineering.co.uk/history/ (więcej o gramofonach Transcriptor po polsku TU).

  • Podobnie jest z pochodzącymi ze Słowenii produktami Franca Kuzmy, firmy Kuzma Ltd. Pamiętam sceptycyzm który towarzyszył pojawieniu się ramienia Kuzma na rynku brytyjskim w okolicach roku 1985. Produkty Kuzmy obroniły się i po 30 latach zyskały określoną renomę.
Franc Kuzma

źródło: http://www.kuzma.si/history.html

  • Wszystkich oczywiście nie wymienię. Wspomnę jeszcze o wynalazcy, autorze patentów i artykułów w pismach branżowych, szefie Grado Laboratories Josephie F. Grado.
Joseph F. Grado

źródło:http://www.audioaffair.co.uk/blog/grade-legacy-joseph-grado/

  • U naszych południowych sąsiadów taka postacią stał się Jiżi Janda.
Jiżi Janda

źródło: Vinyl Engine

Jiri Janda był wynalazcą i autorem wielu patentów związanych z gramofonami i ramionami gramofonowymi. Działał także jako organizator klubów HiFi, niekoniecznie mile widzianych w tamtych czasach. Symbolem jego dokonań był gramofon znany jako NAD 5120, a za żelazną kurtyną jako Tesla NC470.

NAD-2a.jpg

źródło: reklama HiFiMarkets

Tak czy inaczej, powstawał w dawnej Czechosłowacji w zakładach Tesli w Livotel, obecnie szeroko znanych jako Project.

Już na pierwszy rzut oka widać, że był to gramofon o dość niezwykłej konstrukcji. W miarę „sięgania głębiej” trafia się na wiele niespodzianek trudnych do odnalezienia w innych konstrukcjach np. dynamiczny eliminator drgań ramienia. Gramofon ten czeka na dokładniejszy opis, który w miarę „wolnych mocy produkcyjnych” powinien się pojawić na technique.

Później Jiri Janda związany był z firmą Rational Audio czyli AU RA, której nieortodoksyjny gramofon i takież ramię też jest symbolem oryginalnej pomysłowości ich konstruktora.

Skondensowana historię Rational Audio można znaleźć tu: http://www.auravos.cz/about_aura.php3, notatkę na Wikipedii tu: http://www.hifi-wiki.de/index.php/Rational_Audio . Opis ramienia AURA tu: http://technique.pl/mediawiki/index.php/Ramiona_gramofonowe_przegl%C4%85d_rozwi%C4%85za%C5%84_-_cz%C4%99%C5%9B%C4%87_IV#Aura . Jiri Janda zmarł w roku 1993.


Oczywiście w świecie małych firm zaczynających (czasem i trwających) jako kilkuosobowe manufaktury taka sytuacja jest bardziej klarowna niż w świecie produkcji wielkoseryjnej. Ale przecież i w dużych firmach przebijają się jednak nazwiska.

W Polsce sytuacja jest inna. Otóż zakłady produkujące gramofony przestały istnieć. Ostatnich ich właściciel, który nota bene też już nie istnieje, firma Daewoo Electronics, wypłynęła w 2013 roku jako Dongbu Daewoo Electronics. Nazwa Fonica należy obecnie do nowej firmy adresującej swoje produkty do innych klientów...

Firma ta z tego co wiemy, przejęła dokumentację Foniki. Powoduje to, że poszukiwania prawdy historycznej i technicznej w kontekście genezy i rozwoju produktów łódzkich zakładów trafia na duże trudności. Dlatego obraz tamtej rzeczywistości coraz częściej kształtowany jest przez ludzi, czyli byłych pracowników Foniki.

Aby zatem poznać prawdę trzeba zapytać ludzi niegdyś bezpośrednio w to zaangażowanych. Problem jedynie w tym, że nie bardzo wiadomo kogo zapytać. Studiując pracowicie instrukcje serwisowe i inne dostępne materiały znalazłem konkretne nazwiska konstruktorów na pewno jeden raz, a co najwyżej kilka razy.

Oto przykład - konstruktor wiodący gramofonu Bernard G-603 – mgr inż. Zbigniew Wojtczak. Wymieniony na początku instrukcji użytkownika tego gramofonu.

Str - 2.jpg

A przecież w Fonice powstały dziesiątki konstrukcji. Oczywiście specyfika tamtego okresu to setki ludzi pracujących w biurach konstrukcyjnych, ale też konkretni ludzie odpowiedzialni za konkretne projekty i konkretni ludzie wnoszący konkretny wkład we wspólne dzieło.

Nabrałem przekonania, że przy tak dużym zainteresowaniu towarzyszącym odrodzeniu się czarnej płyty należałoby ujawnić grupę ludzi, którzy byli twórcami TAMTYCH gramofonów. Oczywiście pierwsza próba będzie z pewnością daleka od doskonałości, ale może stanie się zalążkiem do dalszego jej usprawniania i w końcu uzyskamy listę osób, którym zawdzięczamy Daniela i wszystkie Bernardy.

Może te osoby, mam nadzieję nadal w dobrym zdrowiu i pełni sił, pomogą nam odtworzyć fakty, rozwiać mity i rozwiązać zagadki. Kto wie ?

Koncentrując się na gramofonach stereofonicznych klasy Hi Fi wiemy, że były one za wyjątkiem gramofonów Adam dziełem biura konstrukcyjnego TK-4 A oto skład biura jaki udało się odtworzyć (i później lekko uzupełnić) na spotkaniu w Muzeum Miasta Łodzi poświęconego Fonice. Poniższa lista dotyczy lat 1975-1984.


         Kierownik  Działu: Inż.Henryk Duleba
         Kierownik Sekcji:  Wojciech Pielużek - G-620 Fryderyk
         
         Konstruktorzy "stali":
                                  Bronisław Miedziński – wiadomo, że rozpoczynał G-1100
                                  inż. Zbigniew Wojtczak - G-1100 kończył i prowadziłR10
                                  Władysław Lesiak - WG-700 Camping
                                  Zbigniew Guzik
                                  inż. Zbigniew Gieryń
                                  inż. Zygmunt Bieniek - R6
                                  Adam Łyszkiewicz - R8,R8A, G-8010
                "przejściowo":
                                  Gabriel Gluba - WG-900 Artur
                                  inż. Leszek Samodulski
                                  inż. Karol Pietrzak
                                  inż. Wiesław Olesienkiewicz
                                  inż. Ryszad Klich
                   Kreślarki:
                                 Mirosława Stawska
                                 Jola ?
                                 Wanda ?


Co do okresu najbardziej nas interesującego czyli kultowego dziś Fonomastera (G-601, G-601A, G-602), to wszyscy "maczali w tym palce" choć podobno najbardziej zaangażowani byli: Z. Bieniek i Z. Guzik. Czas ucieka, dokumentów nie ma, a pamięć nie dość, że ulotna, to ma coraz mniej swoich strażników. Może zatem to ostatni moment, aby spróbować i naszych rodzimych konstruktorów ocalić od całkowitego zapomnienia.

Powyższa lista nazwisk została odtworzona z pamięci p. Adama Łyszkiewicza w ramach spotkań poświęconych łódzkiej Fonice zorganizowanych przez Muzeum Miasta Łodzi. Oczywiście pewno warto byłoby ja uzupełnić.

Jeśli zaś Ktoś z wymienionych poczuje się niekomfortowo z powodu wymieniana go w tym gronie, proszę o informację, a natychmiast przeprosimy i usuniemy go z prezentowanej listy.

Działamy w dobrej wierze a ten skromny tekst jest wyrazem szacunku dla bohaterów tamtej epoki.