Mówimy – ramię, a w domyśle – SME: Różnice pomiędzy wersjami

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj
m
Linia 17: Linia 17:
 
''Mówimy – SME, a w domyśle – ramię,''
 
''Mówimy – SME, a w domyśle – ramię,''
  
''Mówimy – ramie , a w domyśle – SME"''
+
''Mówimy – ramię , a w domyśle – SME"''
  
 
zdjęcie:Wikipedia
 
zdjęcie:Wikipedia
Linia 184: Linia 184:
  
 
*'''3012'''
 
*'''3012'''
Ramie 3012 było dostępne dla serii I jak i II, a w roku 1981 pojawiła się nowa stara wersja 3012R z modyfikacjami takimi samymi jak zastosowano w wersji 3009R.
+
Ramię 3012 było dostępne dla serii I jak i II, a w roku 1981 pojawiła się nowa stara wersja 3012R z modyfikacjami takimi samymi jak zastosowano w wersji 3009R.
  
 
Różnice między ramionami poszczególnych generacji stają się jasne jeśli spojrzeć na poniższy rysunek:
 
Różnice między ramionami poszczególnych generacji stają się jasne jeśli spojrzeć na poniższy rysunek:
Linia 204: Linia 204:
  
 
Ramię serii III występuje w dwu odmianach, przy czym oznaczenie IIIS oznacza raczej Simplified niż Super czy Special. Pojawiła się także mniej popularna odmiana III SB.
 
Ramię serii III występuje w dwu odmianach, przy czym oznaczenie IIIS oznacza raczej Simplified niż Super czy Special. Pojawiła się także mniej popularna odmiana III SB.
W niektórych opracowaniach ramie to występuje jako 3009 III.
+
W niektórych opracowaniach ramię to występuje jako 3009 III.
  
 
Obydwa ramiona mają przeciwwagę w formie „bagażnika” wypełnionego ołowianymi obciążnikami lub lekkimi przekładkami z tworzywa sztucznego, co pozwala na swojego rodzaju optymalizacje masy przeciwwagi w stosunku do masy wkładki. Ilość ciężarków i wypełniaczy dość szczegółowo podaje instrukcja.
 
Obydwa ramiona mają przeciwwagę w formie „bagażnika” wypełnionego ołowianymi obciążnikami lub lekkimi przekładkami z tworzywa sztucznego, co pozwala na swojego rodzaju optymalizacje masy przeciwwagi w stosunku do masy wkładki. Ilość ciężarków i wypełniaczy dość szczegółowo podaje instrukcja.
Linia 210: Linia 210:
 
Ramię zmieniło tez swój kształt z „J” na „S”, ale możliwość wyrównoważenia w płaszczyźnie prostopadłej do rurki ramienia pozostało.  
 
Ramię zmieniło tez swój kształt z „J” na „S”, ale możliwość wyrównoważenia w płaszczyźnie prostopadłej do rurki ramienia pozostało.  
  
Ramie w wersji podstawowej ma tłumik hydrauliczny analogiczny do Fluid Damper FD200. Natomiast w wersji S jego zastosowanie jest opcjonalne.
+
Ramię w wersji podstawowej ma tłumik hydrauliczny analogiczny do Fluid Damper FD200. Natomiast w wersji S jego zastosowanie jest opcjonalne.
  
 
Późniejsze wersje rurek ramienia mają „geometrię” ramienia zoptymalizowano dla płyt długogrających 12-calowych.
 
Późniejsze wersje rurek ramienia mają „geometrię” ramienia zoptymalizowano dla płyt długogrających 12-calowych.
  
Co ciekawe ramie było pozycjonowane cenowo bardzo blisko tradycyjnego ramienia 3009.
+
Co ciekawe ramię było pozycjonowane cenowo bardzo blisko tradycyjnego ramienia 3009.
  
 
* Przede wszystkim cena
 
* Przede wszystkim cena
Linia 228: Linia 228:
 
=MKIV=
 
=MKIV=
  
Ramie MkIV pojawia się w tym miejscu z powodu chronologii, choć bardzo często bywa definiowane jako uproszczona wersja SME MkV, różniąc się od młodszego brata uproszczoną regulacją i tradycyjnymi miedzianymi przewodami zamiast srebrnych. Ogólnie mówiąc to ramie występuje „w realu” stosunkowo rzadko.
+
Ramię MkIV pojawia się w tym miejscu z powodu chronologii, choć bardzo często bywa definiowane jako uproszczona wersja SME MkV, różniąc się od młodszego brata uproszczoną regulacją i tradycyjnymi miedzianymi przewodami zamiast srebrnych. Ogólnie mówiąc to ramię występuje „w realu” stosunkowo rzadko.
  
 
[[File:sme_series_iv_brochure-1.jpg|512px]]
 
[[File:sme_series_iv_brochure-1.jpg|512px]]
Linia 236: Linia 236:
  
 
=MKV=
 
=MKV=
To ramię pojawiło się jako odpowiedź na nowy trend ramion sztywnych o masywnym wyglądzie. Ramie występuje marketingowo jako magnezowe, co jest oczywistym uproszczeniem mającym w sobie tyle prawdy ile magnezu ma stop z którego zostały wykonane niektóre jego elementy.
+
To ramię pojawiło się jako odpowiedź na nowy trend ramion sztywnych o masywnym wyglądzie. Ramię występuje marketingowo jako magnezowe, co jest oczywistym uproszczeniem mającym w sobie tyle prawdy ile magnezu ma stop z którego zostały wykonane niektóre jego elementy.
  
 
[[File:sme_seriesv_brochure-1.jpg|512px]]
 
[[File:sme_seriesv_brochure-1.jpg|512px]]
Linia 247: Linia 247:
 
Był to przy okazji przykład nowego podejścia marketingowego i pozycjonowania cenowego, którego na stronie przeznaczonej dla inżynierów chyba nie warto szczegółowo analizować.
 
Był to przy okazji przykład nowego podejścia marketingowego i pozycjonowania cenowego, którego na stronie przeznaczonej dla inżynierów chyba nie warto szczegółowo analizować.
  
Ostatecznie spowodowało to, że nowe ramie wyskoczyło poza horyzont zainteresowań dawnych użytkowników modelu II i III.  Ta uwaga dotyczy także mnie. Przypominam że w tych latach zarabialiśmy średnio po 20$ miesięcznie, a magia cyferek odpowie, że na to ramie trzeba by pracować ponad 6 lat przy jednoczesnym zaniechaniu dachu nad głową i rezygnacji z posiłków.
+
Ostatecznie spowodowało to, że nowe ramię wyskoczyło poza horyzont zainteresowań dawnych użytkowników modelu II i III.  Ta uwaga dotyczy także mnie. Przypominam że w tych latach zarabialiśmy średnio po 20$ miesięcznie, a magia cyferek odpowie, że na to ramię trzeba by pracować ponad 6 lat przy jednoczesnym zaniechaniu dachu nad głową i rezygnacji z posiłków.
  
 
To oznacza, że wątek tych ramion tylko lekko pogłaszczemy z zewnątrz, bez nadmiernego wnikania w szczegóły. Ramię zaistniało w latach, kiedy jeszcze publikowano jakieś wyniki pomiarów więc można coś powiedzieć więcej. Z drugiej strony jest to sprzeniewierzenie się zasadzie pisania o rzeczach, które mieliśmy w ręku.
 
To oznacza, że wątek tych ramion tylko lekko pogłaszczemy z zewnątrz, bez nadmiernego wnikania w szczegóły. Ramię zaistniało w latach, kiedy jeszcze publikowano jakieś wyniki pomiarów więc można coś powiedzieć więcej. Z drugiej strony jest to sprzeniewierzenie się zasadzie pisania o rzeczach, które mieliśmy w ręku.
Linia 294: Linia 294:
 
Każdy kto decyduje się na zakup ramienia pochodzącego z czasów królowania czarnych płyt musi liczyć się z tym, że egzemplarze "odrestaurowane" zwykle sporo kosztują.
 
Każdy kto decyduje się na zakup ramienia pochodzącego z czasów królowania czarnych płyt musi liczyć się z tym, że egzemplarze "odrestaurowane" zwykle sporo kosztują.
  
Egzemplarze wprost "z demobilu" wymagają często uzupełnienia brakujących części czy wymiany przewodów etc. Często też jest tak, że ramie nie ma oryginalnego stolika.
+
Egzemplarze wprost "z demobilu" wymagają często uzupełnienia brakujących części czy wymiany przewodów etc. Często też jest tak, że ramię nie ma oryginalnego stolika.
  
 
Ramiona takie są jednak zwykle dużo tańsze. Ich renowacja wymaga cierpliwości, wiedzy i rzecz jasna informacji. Ta część artykułu ma ułatwić to zadanie.
 
Ramiona takie są jednak zwykle dużo tańsze. Ich renowacja wymaga cierpliwości, wiedzy i rzecz jasna informacji. Ta część artykułu ma ułatwić to zadanie.
Linia 591: Linia 591:
 
Jednak, jeśli ktoś z użytkowników chce mieć łożysko metalowe, to nie ma najmniejszego problemy z zakupieniem takiego, w myśl dzisiejszych trendów wykonanego oczywiście techniką obróbki CNC.  
 
Jednak, jeśli ktoś z użytkowników chce mieć łożysko metalowe, to nie ma najmniejszego problemy z zakupieniem takiego, w myśl dzisiejszych trendów wykonanego oczywiście techniką obróbki CNC.  
  
Sukcesu serii 3009 nie powtórzyła seria III, choć ma swoich zwolenników. Generalnie to ramie stanowi jednak pewne arcydzieło konstrukcyjne i ani wcześniej, ani co ciekawsze, później nie pojawiło się nic przypominającego tę konstrukcję.  
+
Sukcesu serii 3009 nie powtórzyła seria III, choć ma swoich zwolenników. Generalnie to ramię stanowi jednak pewne arcydzieło konstrukcyjne i ani wcześniej, ani co ciekawsze, później nie pojawiło się nic przypominającego tę konstrukcję.  
  
 
Marketingowy zajęli się tym, aby zdjąć z ramienia odium plastikowego produktu, a wiodącą informacją stało się, że rurka ramienia jest wykonana ze stopów tytanu, i tak w cudowny sposób ramię z plastikowego stało się „tytanowe” (a jego kolejne wcielenie mierzyło jeszcze wyżej bo było „magnezowe”).
 
Marketingowy zajęli się tym, aby zdjąć z ramienia odium plastikowego produktu, a wiodącą informacją stało się, że rurka ramienia jest wykonana ze stopów tytanu, i tak w cudowny sposób ramię z plastikowego stało się „tytanowe” (a jego kolejne wcielenie mierzyło jeszcze wyżej bo było „magnezowe”).

Wersja z 19:50, 14 lut 2018

ARTYKUŁ W TRAKCIE KOREKTY



MOTTO

Majakowski.jpg

(za Włodzimierzem Majakowskim)

"Ramię i SME – bliźnięta-bracia

Każdy hobbysta dobrze to wie

Mówimy – SME, a w domyśle – ramię,

Mówimy – ramię , a w domyśle – SME"

zdjęcie:Wikipedia

Wstęp

Czas leci i całkiem niebawem stuknie 40 (słownie czterdzieści) lat jak użytkuję, z powodzeniem ramiona SME. Pierwszy gramofon jaki zbudowałem, miał oczywiście ramię od Fonomastera, (które swoją drogą nadal szanuję). Ale już druga jego wersja została wyposażona w SME 3009 S2 imp.

NN1.JPG

Więcej:http://technique.pl/mediawiki/index.php/Gramofony#Konstrukcje_DIY

Później zbudowałem gramofon, do którego mogłem zainstalować więcej niż jedno ramię. Celem była możliwość szybkiego, ba, natychmiastowego, porównania brzmienia różnych wkładek. Tak się złożyło, że trafiłem wtedy do Londynu, gdzie w sklepie ze „starzyzną” na wystawie wisiało ramię SME. To było ramię 3009 S2(not improved).

Więcej: http://technique.pl/mediawiki/index.php/Gramofony#Konstrukcje_DIY

W aktualnej ofercie SME pojawiło się wtedy ramię w odmianie 3009 R czyli wypisz wymaluj stara wersja sprzed okresu jego modyfikacji i usprawnień. Ramię kusiło mnie okropnie więc w końcu wszedłem w jego posiadanie. Wkrótce też w zaprzyjaźnionym gronie entuzjastów gramofonów pojawiło się SME serii III….

Do szczegółów technicznych wrócimy w dalszej części tego opracowania.

Spróbujmy teraz odpowiedzieć na pytanie „Na czym polega niezwykła popularność SME ?”. Powyższe wspomnienie nieco sprawę wyjaśnia. Chodzi oczywiście o cenę. Otóż moje pierwsze SME kosztowało mnie około 40 funtów, a kolejne około 25 funtów (było bowiem kupione już w okresie początku końca gramofonów). Nie była to cena nie do przeskoczenia nawet dla obywatela PRL.

Można też stwierdzić, że w tamtych czasach gramofonów przystosowanych do zamontowania ramion SME było całkiem sporo. Zaczynając od siermiężnego Thorensa TD 150, Przez często rekomendowanego pod SME Thorensa 160 BC, aż po kosztowne konstrukcje typu Gale czy Micro Seiki. Należałoby chyba powiedzieć wręcz o występowaniu standardu mocowania ramienia SME. To samo dotyczy mocowania stolika w ramieniu. Do dziś mocowanie tego typu określane jest po prostu jako: SME type. Tak gramofon Fonomaster i Daniel też miały mocowanie typu SME i nadal ma je przeważająca ilość popularnych gramofonów.

Z tego wynika niezwykła popularność ramion serii 3009 i nieco mniejsza, ale i tak relatywnie duża, ramion Mk III. Po prostu w świecie gramofonów zamieszkała ich bardzo pokaźna ilość.

Dlatego po upływie kilkudziesięciu lat nadal dobrze trzymają się w cenie i są poszukiwane. Są rozbieralne i naprawialne (gdyby zachodziła taka potrzeba), ponadto dostępne są do nich części zamienne zarówno oryginalne jak i „tuningowe”, czyli po prostu zamienniki najczęściej ginących nieistotnych detali w wykonaniu już z XXI wieku i (znak czasu) oczywiście chińskiego pochodzenia.

Za to właśnie kochamy SME…

Złoty wiek SME

Złoty wiek to przełom lat 70 i 80. Było już wiadomo, że istnieją płyty CD. Osobiście na pierwsze wzmianki o nich trafiłem w roku 1978, a mniej więcej w czasie, kiedy kupowałem swoje drugie SME pojawił się pierwszy „budżetowy” odtwarzacz marki Hitachi, co oznaczało początek końca czarnych płyt (jak się okazuje przedwcześnie ogłoszony). Wtedy na rynku występowały różne wersje 3009 i MKIII.

Oczywiście występowały także odmiany profesjonalne o długości czynnej 10 i 12 cali, czyli sprawiające kłopot z zamontowaniem posiadaczom „cywilnych” gramofonów. Niniejsze opracowanie będzie się zasadniczo koncentrowało na tym właśnie okresie.

Istniejąca wtedy w ofercie rodzina SME wyglądała mniej więcej tak:


SME vibtage family-1s.jpg

źródło: reklama SME w Hi Fi Choice


Na początek, dla uporządkowania informacji, trochę historii.

SME skrót oznacza nazwę Scale Model Equipment Sp. z o.o. która powstała w roku 1946.

Firma rozpoczęła swoją trwającą do dziś produkcje ramion (później także gramofonów) w roku 1959 w hrabstwie Sussex.

  • Adres firmy: SME Limited, Mill Road, Steyning, West Sussex, BN44 3GY, England

http://www.sme.ltd.uk

3009 czyli początek

Klasyczne ramię SME ma czynną długość 9” i kształt litery J.

Wyróżniająca cechą jest łożysko poziome na pryzmach, co przypomina „łożyskowanie” ramienia większości wag laboratoryjnych. Możliwa jest regulacja wszystkich niezbędnych parametrów, czyli odległości mocowania wysokości mocowania nacisku i siły przeciwpoślizgowej (anti-skating).

RAMIE TYPU SME -1.JPG RAMIE TYPU SME -2.JPG

Poglądowy rysunek łożyskowania na pryzmach.


Krótka historia ramienia 3009

  • Seria I

W serii I przewidziano demontowalny stolik ( główkę). Seria I ma osłonę łożyska poziomego w formie pierścienia.


Sme 3009 3012 mk1-01.jpg Sme 3009 3012 mk1-02.jpg

  • Prospekt reklamowy 3009 seria I

Należałoby wspomnieć w tym miejscu, że 3009 podobnie inne ramiona z epoki zwłaszcza "długie" czyli 12 calowe i dłuższe nie miały regulacji siły antypoślizgowej. Poważne badania na ten temat to właściwie środek lat 60-tych. Ich efektem było pojawienie się "przystawki" do aniskatingu przedstawionej poniżej.

Sme 3009 3012 bias adjuster.jpg

  • Seria II


W serii II przewidziano także demontowany stolik w najstarszej wersji w stylu Ortofon czyli bakelitowy, wyglądało to z grubsza tak:

Sme MK I reklama.jpg


Sme 3009 series2.jpg

prospekt serii II wraz z ówczesnym cennikiem


Ponieważ ówczesna techniczna tendencja przewidywała coraz bardziej podatne wkładki konsekwencją stało się to, że masa czynna ramion malała. Doprowadziło to do powstania całej generacji w moim przekonaniu przepięknych konstrukcji typu ULM czyli Ultra Low Mass. SME oczywiście także znalazło się w tym nurcie. Na tym zasadzała się seria ramion 3009 II improved. Oczywiście znaczny wpływ na masę czynną ramienia ma złącze mocujące stolik (head shell). Dlatego zaproponowano dwie wersje ramienia improved ze stolikiem mocowanym na stałe i ze stolikiem demontowanym o oznaczeniu S2.

Oczywiście jak to w technice bywa ramiona ULM po pewnym czasie zbierania doświadczeń eksploatacyjnych pokazały swoje wady, co spowodowało konieczność wyposażania ich w hydrauliczne tłumienie. Takie tłumienie w postaci tłumika FD 200 zostało wprowadzone także do SME w wersji ultralekkiej.

Prospekty serii 3009 II improved

Sme serie II imp brochure-1.jpg Sme serie II imp brochure-2.jpg

Przy okazji pojawienia się tłumika wiskotycznego FD 200, w instrukcji do niego zamieszczono m.in. wykresy rezonansu własnego różnych wkładek.

Sme fd200-01.jpg

Instrukcja do tłumika wiskotycznego FD 200


Alternatywnym rozwiązaniem było, rzecz jasna, wykonanie kroku wstecz. Czyli wznowienie oryginalnej i zaniechanej w roku 1972 serii 3009 II, pod nazwą handlową 3009R. Nowa wersja miała nową rurkę ramienia i nowy „lekki” stolik rodem z ramion improved. Nieco skorygowano także „geometrię” ramienia. Cytując klasyków, pojawiło się ponownie 3009 II te same, ale nie takie same.

Sme series R brochure-1.jpg Sme series R brochure-2.jpg

Należy wspomnieć, że wszystkie części tego ramienia są starannie mechanicznie i cieplnie obrobione, a także wykończone matowym chromem i polerowaną stalą nierdzewną, choć znane są wersje czarne i złocone. Konsekwencją niezwykłego łożyskowania poziomego jest wymaganie wyważenia w dwu płaszczyznach, co nie jest specjalnie kłopotliwe. Nie jest tez konieczne precyzyjne poziomowanie całego gramofonu.

Gramofon zachowuje się w akceptowalny sposób nawet przy odchyleniu od poziomu rzędu 30 stopni.

Model 3010 i 3012 różni się na dobrą sprawę tylko czynna długością ramienia, dlatego bez większego kłopotu można kupić zestawy „tuningowe”, pozwalające na wydłużenie ramienia 9-calowego na 12-calowe. Cena zestawu wynika z różnicy w cenach obu ramion, a ta jest, nie urywajmy tego, drastyczna.

  • Przede wszystkim cena

Co do cen ramion SME to posłużymy się cennikami podawanymi w czasopismach z epoki i tak SME 3009 w 1961 wg Hi Fi News to cena £25. Nowsza wersja SME 3009 II według HiFi News 1973to cena £25 i 7s. Kolejne ceny prześledziliśmy wykorzystując cykliczne książkowe wydanie Hi Fi Choice. I tak SME 3009 II to cena £35 według HiFi Choice 1977. W następnym roku to to cena £70 według HiFi Choice 1978, przy czym zapewne chodzi o ramię wraz z tłumikiem FD 200. W roku 1980 SME 3009 II to cena £60 +20 za FD 200, a w kolejnym roku to cena £75 +20 za FD 200. Wersja 3009 R pojawiła się w Hi Fi Choice w roku 1983 debiutując w cenie £ 90, aby rok później zdrożeć do £190.

3010

Dla czystej formalności ramię 3010 to wesja 10” ramienia 3009. Podobnie jak jego pierwowzór ma takie same regulacje i demontowany stolik.

  • 3012

Ramię 3012 było dostępne dla serii I jak i II, a w roku 1981 pojawiła się nowa stara wersja 3012R z modyfikacjami takimi samymi jak zastosowano w wersji 3009R.

Różnice między ramionami poszczególnych generacji stają się jasne jeśli spojrzeć na poniższy rysunek:

Sme - identyfikacja - 1.jpg

MKIII

Ramiona ultralekkie w wykonaniu SME miały swój szczyt wraz z pojawieniem się serii III.

Sme seriesiii brochure-1.jpgSme seriesiii brochure-2.jpg


Opracowanie tego rozwiązania zajęło 7 lat, zaś w wyniku tych prac powstało coś co kompletnie różniło się od dotychczasowego „standardu” w tym także standardu SME.

Właściwie wszystkie widoczne z zewnątrz elementy ramienia wykonane są w tworzywa sztucznego, a sama rurka ramienia o średnicy około 6mm wykonana jest z azotowanego tytanu o grubości około dwu dziesiątych setnych milimetra, Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu charakterystycznego dla tytanu wysokiego wskaźnika stosunku wytrzymałości do ciężaru (swoją drogą warto sprawdzić jaki jest moduł Younga dla tytanu, bo może się okazać że jego wytrzymałości nie towarzyszy sztywność).

Rurka ramienia ma wewnętrzne wytłumienie tłumiące drgania wzbudzane przez wkładkę.

Ramię serii III występuje w dwu odmianach, przy czym oznaczenie IIIS oznacza raczej Simplified niż Super czy Special. Pojawiła się także mniej popularna odmiana III SB. W niektórych opracowaniach ramię to występuje jako 3009 III.

Obydwa ramiona mają przeciwwagę w formie „bagażnika” wypełnionego ołowianymi obciążnikami lub lekkimi przekładkami z tworzywa sztucznego, co pozwala na swojego rodzaju optymalizacje masy przeciwwagi w stosunku do masy wkładki. Ilość ciężarków i wypełniaczy dość szczegółowo podaje instrukcja.

Ramię zmieniło tez swój kształt z „J” na „S”, ale możliwość wyrównoważenia w płaszczyźnie prostopadłej do rurki ramienia pozostało.

Ramię w wersji podstawowej ma tłumik hydrauliczny analogiczny do Fluid Damper FD200. Natomiast w wersji S jego zastosowanie jest opcjonalne.

Późniejsze wersje rurek ramienia mają „geometrię” ramienia zoptymalizowano dla płyt długogrających 12-calowych.

Co ciekawe ramię było pozycjonowane cenowo bardzo blisko tradycyjnego ramienia 3009.

  • Przede wszystkim cena

Ramię zadebiutowało w roku 1978 z ceną (wg książkowego wydania Hi Fi Choice z ceną £100. Niewiele też zdrożało w roku 1980 osiągając cenę £110 w wersji podstawowej i £85 (plus £ 10 za ewentualny tłumik ) w wersji uproszczonej. W późniejszych latach 1981 – 1983 kosztowało odpowiednio £120 i £ 90.

Wychodzi na to że stare 3009 II z tłumikiem kosztowało z grubsza tyle co Mk III S czyli bez tłumika. Potencjalny nabywca miał więc do wyboru dwa modele w bardzo podobnej cenie i co należy podkreślić w cenie bardzo przystępnej.

To spowodowało, że nawet dziś jest tych ramion na rynku bardzo dużo, występuje także spory rynek części zamiennych.

Potrzeba części jest w przypadku Mk III oczywista. Ramię jest delikatne, więc w pierwszym ruchu traci zaczep do unoszenia ramienia czyli „fingerlift”, w drugim ruchu mocowanie linki ciężarka antiskatingu, następnie często ulega uszkodzeniu podstawka spoczynkowa ramienia, wreszcie uszkodzeniu ulega sama rurka ramienia czyli „wand”. Szczęśliwie rurki ze stolikiem występują dość często, gorzej z górna częścią ramienia. Oczywiście uszkodzone części poza rurką można jakoś naprawić lub zignorować, bo nie bezpośrednio na odtwarzanie płyt.

MKIV

Ramię MkIV pojawia się w tym miejscu z powodu chronologii, choć bardzo często bywa definiowane jako uproszczona wersja SME MkV, różniąc się od młodszego brata uproszczoną regulacją i tradycyjnymi miedzianymi przewodami zamiast srebrnych. Ogólnie mówiąc to ramię występuje „w realu” stosunkowo rzadko.

Sme series iv brochure-1.jpg Sme series iv brochure-2.jpg

Galeria zdjęć

MKV

To ramię pojawiło się jako odpowiedź na nowy trend ramion sztywnych o masywnym wyglądzie. Ramię występuje marketingowo jako magnezowe, co jest oczywistym uproszczeniem mającym w sobie tyle prawdy ile magnezu ma stop z którego zostały wykonane niektóre jego elementy.

Sme seriesv brochure-1.jpg Sme seriesv brochure-2.jpg

Niestety razem z kosmicznym ramieniem pojawiła się takaż cena.

W roku debiutu Hi Fi Choice podaje cenę w jednej z książek wynoszącą £1138, a w innym wydawnictwie z tegoż roku w ogóle tej ceny nie podaje.

Był to przy okazji przykład nowego podejścia marketingowego i pozycjonowania cenowego, którego na stronie przeznaczonej dla inżynierów chyba nie warto szczegółowo analizować.

Ostatecznie spowodowało to, że nowe ramię wyskoczyło poza horyzont zainteresowań dawnych użytkowników modelu II i III. Ta uwaga dotyczy także mnie. Przypominam że w tych latach zarabialiśmy średnio po 20$ miesięcznie, a magia cyferek odpowie, że na to ramię trzeba by pracować ponad 6 lat przy jednoczesnym zaniechaniu dachu nad głową i rezygnacji z posiłków.

To oznacza, że wątek tych ramion tylko lekko pogłaszczemy z zewnątrz, bez nadmiernego wnikania w szczegóły. Ramię zaistniało w latach, kiedy jeszcze publikowano jakieś wyniki pomiarów więc można coś powiedzieć więcej. Z drugiej strony jest to sprzeniewierzenie się zasadzie pisania o rzeczach, które mieliśmy w ręku.

Dodatkowo pojawiło się sporo niezwykłych konstrukcji zdobywających pozycje dzięki myśli technicznej w nich zaklętych jak chociażby Mission 774. Sporo z tych ramion wciąż czeka na poświęcenie im uwagi.

Series V-12

12-calowa odmiana opisanego powyżej ramienia.

SME w XXI wieku czyli ramiona współczesne

Warto poświęcić kilka zdań ramionom jakie obecnie występują w handlu. Jednak w tym przypadku ograniczymy się tylko do wymienienia modeli, bez nadmiernego wnikania w szczegóły techniczne wyniki testów czy pomiarów. Myślę, że zainteresowane osoby bez problemu dowiedzą się wszystkiego, zapytawszy przedstawicieli firmy sprzedających obecnie to ramię w Polsce.

309 (310, 312)

Ramię SME 309 pochodzi bezpośrednio od ramienia serii 5, tyle, że ma demontowalny stolik ze stopów lekkich.

310 - to 10 calowa odmiana 309 o długości czynnej 238.5 mm

312 - to 12 calowa odmiana 309 o długości czynnej 308.19 mm


Sme309-prospect 1.jpg Sme309-prospect 2.jpg


Wersja MK2

Sme 309 mk2 brochure-1.jpg Sme 309 mk2 brochure-2.jpg

  • SME M2

To całkiem nowa konstrukcja w oczywisty sposób nawiązująca do kultowej serii 3009, w założeniu mająca ambicje być równie popularna. Pewnym zaskoczeniem może być odejście od klasycznego rozwiązania łożyska poziomego na pryzmach na rzecz rozwiązania z normalnymi łożyskami takimi jak w 99% produkowanych ramion.

Jak to właściwie jest już standardem w ramionach SME, ramię M2 ma trzy odmiany długości M2-9 (9"), M2-10 (10") i wreszcie M2-12 (12").

Podobnie jak w klasyku 3009 możliwe jest opcjonalne zastosowanie tłumika hydraulicznego.

Sme m2-9-10-12 brochure-1.jpg Sme m2-9-10-12 brochure-2.jpg

SME dla praktyków

Każdy kto decyduje się na zakup ramienia pochodzącego z czasów królowania czarnych płyt musi liczyć się z tym, że egzemplarze "odrestaurowane" zwykle sporo kosztują.

Egzemplarze wprost "z demobilu" wymagają często uzupełnienia brakujących części czy wymiany przewodów etc. Często też jest tak, że ramię nie ma oryginalnego stolika.

Ramiona takie są jednak zwykle dużo tańsze. Ich renowacja wymaga cierpliwości, wiedzy i rzecz jasna informacji. Ta część artykułu ma ułatwić to zadanie.

Dla przykładu: jedno z ramion których obecnie używam wyglądało na ebayu tak:

Demobil 1.jpg

Jak widać jest to wersja IIIS którą ktoś po prostu brutalnie złamał.

Do podjęcia reanimacji przydatne są katalogi części zamiennych i instrukcje SERWISOWE. W przypadku starych SME nie ma z tym większego problemu. Jak jest w przypadku ramion nowych serii nie wiem (i nie wiem czy chce wiedzieć) :)

Poniższe materiały będą więc przydatne przy reanimacji używanych ramion. Chyba nie na sensu zamieszczania wszystkich możliwych instrukcji, poniższe powinny wystarczyć...

Takie składanie z ramion z odzysku ma pewien skutek uboczny. Kupowanie "lotów" części doprowadza do tego, że zamiast jednego może pojawić się więcej ramion. :)

Nie mniej jest to przygoda techniczna, która dużo uczy i daje sporo satysfakcji.


Sme 3009 s2 spares.jpg

Katalog części zamiennych 3009 S2 inproved

Sme series 2 imp service manual.jpg

Instrukcja serwisowa 3009 S2 improved

Sme series III parts list.jpg

Katalog części zamiennych Series III

Sme series III service manual.jpg

Instrukcja serwisowa SME Series III


Przykładowe instrukcje użytkownika

Ponieważ z biegiem czasu wszedłem w posiadanie kilku ramion SME to wraz z nimi dostałem pokazane niżej instrukcje:

Sme-1.jpg

Instrukcja użytkownika SME 3009 S2 imp

Sme001.jpg

Instrukcja użytkownika SME Series III

Kilka praktycznych uwag o stolikach do SME 3009

Bardzo często zdarza się tak, że pozyskane z drugiej ręki ramię SME nie ma oryginalnego stolika i z czasem możemy podjąć decyzję o pozyskaniu takowego. Istnieje stosunkowo dużo odmian stolików, co prezentujemy poniżej. Oczywiście najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem jest użycie stolika od S2 bo wraz z dźwigienką do podnoszenia (fingerlift) waży on jedynie 6 gramów, a dociążenie jest zawsze łatwiejsza operacją niż odciążenie. Częstym przypadkiem jest też brak dźwigienki do podnoszenia, co spowodowane jest faktem, że w większości odmian stanowi ona oddzielny element i w przypadku występowania stolika bez wkładki łatwo się gdzieś zawierusza. Na szczęście ludzie z Państwa Środka wiedzą o tym i oferują je w cenie kilkudziesięciu złotych. Nie ma też większego problemu z samodzielnym dorobieniem jej z cienkiej blaszki. Można znaleźć też stoliki z nitowaną dźwigienką co w zamyśle miało w zabezpieczenie jej przed zgubieniem. Na rynku amerykańskim stoliki maja logo "Shure Sme", co poza pewną egzotyka w niczym nie przeszkadza.

A oto i konkretne przykłady.

  • Najstarszy zabytkowy stolik SME zgodny z ówczesnymi trendami czyli bakielitowy

Bak-1.jpg

Bak-2.jpg


  • Ciężki stolik od wersji 3009 II NOT IMPROVED

Stolik lity - 1.jpg

Jak widać brakujaca dźwigienka nie jest oryginalna...

zdjęcie autora


  • Stolik SHURE SME z wypukłym logo

Tym razem ktoś "ściemnił" i brutalnie dokręcił Fingerlift od innego stolika

  • Stolik Sme z wypukłym logo

Tym razem dżwigienki nie ma wcale :)

  • Wersja najpopularniejsza, czyli lekki stolik od odmiany 3009 S2

Śrubki mocujące wkładkę producent dostarczał wykonane ze stopu lekkiego i z tworzywa sztucznego do wyboru.

Stolik klasyk.jpg

  • Wersja z dźwigienka do podnoszenia mocowaną na stałe i wpuszczoną w wycięcie w stoliku. Nie ma otworków nawierconych w okolicy logo, samo logo jest płaskie i generalnie ta odmiana wygląda jak podróbka...

Inny fingerlift.jpg

Jak widać zapasowy "fingerlift" jest naprawdę często potrzeby. Ten przedmiot pożądania wygląda tak :

Fingerlift.jpg

Wszystkie nieopisane zdjęcia stolików pochodzą z ebay.com

Stoliki SME

Testy ramion SME

Dla czytelników o zacięciu technicznym kilka wyników testów z przełomu lat 70/80.

Testy pochodzą w książkowych roczników HiFi Chioce. Dlaczego akurat te testy...

Po pierwsze: autorem jest Martin Colloms dla wielu ludzi guru gramofonów i kolumn głośnikowych. Druga przyczyna jest prozaiczna, po prostu kolekcjonuję to wydawnictwo i przy okazji tego tematu okazało się "jak znalazł". Po trzecie testy zawierają wyniki pomiarów w postaci wykresów, co mówi więcej niż liczby.

Z testów celowo zostały usunięte opisy dotyczące subiektywnych wrażeń dźwiękowych - poetyckie opisy przerastają nas - prostych inżynierów, niech więc każdy sobie posłucha sam :)


Seria 3009 w testach

3009 II imp.1977-test.jpg

W najstarszym teście, jakim dysponujemy mamy prążkowe widmo drgań, w dalszych już go nie ma. Ciekawe dlaczego ? :)

Sme 3009-2 1978 test- 1.jpg

SME 3009 II 1980 test-1.jpg

SME 3009 R 1983 test-1.jpg

Seria III w testach

Sme 3009-III 1978 test1.jpg

SME 3009 III 1980 test1.jpg

SME 3009 IIi 1981 test1.jpg

SME 3009 III SB 1983 test.jpg

Seria V w testach

SME series V 1985 test .jpg

Dziwne przygody SME

Polski ślad "teoretyczny"

Szukając całkiem innych treści natknęliśmy się przypadkowo na artykuł dotyczący usprawnień jakich można, ba, należy dokonać w krajowych gramofonach Daniel i Bernard. Pozwoliliśmy sobie zacytować fragment stanowiący mały ślad SME w PRL-u.

Radioelektronik-1.jpg

Wreszcie ktoś przyszedł z pomocą wszystkim tym użytkownikom, którzy chcieli korzystać z innych wkładek niż proponował producent. W końcu wymiana wkładki była najprostszym sposobem na uzyskanie innego brzmienia. Oczywiście przy "drastycznej" zmianie należałoby też "pokombinować" z masą czynną ramienia, ale to byłaby wtedy treść kursu dla zaawansowanych a nie prosta porada techniczna.

Tak czy inaczej, podziękowania dla SME i chwała Autorowi.

Polski ślad "praktyczny" czyli DIY

Jak już pewno wspominałem wcześniej w latach tzw ubiegłych duch w Narodzie nie zanikał.

Nikt specjalnie nie rozważał jak długo trzeba pracować na renomowany wyrób zachodni aby w końcu przeciągnąć go przez żelazną kurtynę. Pojawiło się hasło "nie możesz kupić to zrób sobie sam". W dziedzinie audio oczywiście najczęściej budowano kolumny głośnikowe. Kopiowanie gramofonów czy ramion gramofonowych było bardzo rzadkie... Łatwo wskazać dlaczego. Najtrudniejsza do zdobycia była WIEDZA. Najprościej byłoby oczywiście poznać obiekt pożądania (i skopiowania) z natury. Z tym było jednak słabo, ponieważ nawet jeśli w gronie znajomych znalazłby się ktoś kto miał taki sprzęt, to już do rozmontowania go nie podchodził z euforią. Wiadomo, że po takiej operacji sprzęt stałby się "grzebany" co obniżało jego wartość finansową i moralną. To podejście ma zresztą swoich wyznawców także dziś. Wystarczy popatrzeć na oferty na portalach aukcyjnych. Pozostawało poszukiwanie po książkach i czasopismach, prospektach i serwisówkach. O to też nie było łatwo, ale trzeba przyznać, że niektóre biblioteki dysponowały stosowna literaturą. Można więc było budować sprzęty na podstawie zdjęć. Wyglądały świetnie dopóki nie porównało się ich bezpośrednio z oryginałami. Okazywało się bowiem, że gdzieś nie do końca dobrze uchwycono proporcje, lub też autor poszedł na zbyt daleko idące uproszczenia.

Po co ten wstęp ?

Otóż całkiem niedawno na naszym ulubionym polskim portalu aukcyjnym pojawiły się SME - DIY...

Jedno z nich udało się nawet kupić.

Po bliższym zapoznaniu okazało się, że ma dwa mankamenty:

  • Nie bardzo zgadza się z pierwowzorem w kwestii "geometrii"
  • Nie ma windy

Przy odrobinie starania udało się wymienić rurkę ramienia (o dziwnej długości) na właściwą i dołożyć oryginalna windę od SME. Dzięki temu ramię stało się bardziej smepodobne niż było poprzednio. Nie wiemy nic na temat prawdziwej historii jego powstania, możemy jedynie snuć domysły. Czy było tak jak się domyślamy - niekoniecznie, ale tak czy inaczej, przywołane zostały wspomnienia czasów, kiedy jeszcze istniały możliwości wykonania w metalu, w sumie dość precyzyjnego urządzenia, jakim jest ramię gramofonowe.

A oto opisywany przedmiot:

DIY SME 1.jpg

Ramię zostało dla sprawdzenia "geometrii" zamontowane w gramofonie, pozostało jedynie założyć nowe przewody gniazda i można będzie je przetestować. A oto i więcej zdjęć:

Zdjęcia autora

To nie koniec historii, bowiem jakiś czas później pojawił (pojawiły) się kolejne egzemplarze. Każdy był inny, a pokazany poniżej ma stosunkowo mała zawartość SME w SME bowiem rurka ramienia jest w kształcie "S" i najwyraźniej jest jakimś gotowcem, podobnie jak przeciwwaga.


źródlo zdjęć: allegro

(niestety zarchiwizowaliśmy zdjęcia, kiedy tego artykułu nie było nawet w planach i nie poprosiliśmy w porę autora o zgodę na ich zamieszczenie, a na dzień dzisiejszy aukcja przebywa już w niebycie i nadrobienie nietaktu nie jest już możliwe...)

Jako, że mamy za sobą lata zmagań z materią na polu DIY potrafimy docenić wysiłek Autora tych ramion i zadedykować Mu w tym miejscu pewną porcje podziwu i szacunku...

Ślad radziecki

W Związku Radzieckim nie przywiązywano zbytnio uwagi do przestrzegania praw autorskich. W związku z tym na rynku roiło się od różnego rodzaju wyrobów wyglądających dziwnie znajomo, są więc gramofony wyglądające jak B&O itp.

Flagowe radzieckie gramofony marki Электроника, w cywilu kopia Thorensa, wyposażono w znajomo wyglądające ramię.

Różnica polega na tym, że napędy robione pod SME były zwykle odmianą gramofonów bez ramienia mogących także gościć inne ramię. np Thorens TD 160 BC. Dlatego były pozbawione mechanizmu opuszczania ramienia bo zakładano (słusznie), że takowy posiada ramię. W gramofonach Электроника Б1-01 i Электроника Б1-011 tak nie jest. Winda jest częścią gramofonu, a nie ramienia i dlatego radzieckie SME nie ma windy... Ponadto ramię zamocowane jest bez możliwości przesuwania czyli ma stała odległość środek talerza-oś obrotu ramienia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby była możliwość regulacji położenia wkładki względem stolika. Taka regulacja jest bowiem konieczna gdyż kąt odchylenia główki (offset angle), czynna długość ramienia (effective lenght) i odległość mocowania (mounting distance) muszą spełniać określone równanie. Jeśli zaś go nie spełniają, to błąd śledzenia nie osiąga optymalnych wartości. Jakaś regulacja zatem być musi, najczęściej jest to położenie wkładki, rzadziej (jak w SME) regulacja odległości mocowania. Tego w gramofonach Электроника Б1-01 i Электроника Б1-011 nie ma.

Oznacza to że optymalnie może w nich pracować tylko wkładka (grupa wkładek) o określonych wymiarach, co na własny użytek nazwałbym syndromem późnej Foniki, skazującej użytkowników na wkładki klasy Mf 1xx. Prawdopodobnie były radzieckie wkładki, jakby to dziś powiedzieć, "dedykowane" do tych gramofonów...

Elektronika b1 01 5.jpg

Russian copy SME 3009, Elektronika B1-01 Электроника Б1-01

Elektronika b1 011 03.jpg

Przy odrobinie szczęścia udało się znaleźć na portalu aukcyjnym radzieckie SME bez gramofonu. Jak można zobaczyć na zdjęciach jest ono do oryginału bardzo podobne, ale jednak widać, że to nie SME. Wreszcie też widać dolną część zwykle skrytą w obudowie gramofonu. Stolik nie jest oryginalny, oryginalny powinien wyglądać tak:

źródło OLX.ua

S-l1600 (1a).jpg

S-l1600 (1b).jpg

źródło ebay.com

Więcej zdjęć

Электроника Б1-011

Trzecia wersja gramofonu została wyposażona w ramię produkcji czechosłowackiej nadal przypomina trochę SME, ale to już nie kopia a jedynie co najwyżej stylizacja. Brak wszak znaku firmowego czyli oparcia ramienia na pryzmach...

Więcej o czeskiej ripoście na SME tutaj:

http://technique.pl/mediawiki/index.php/Rami%C4%99_Tesla_czyli_czeska_odpowied%C5%BA_na_SME

Elektronika012.jpg

Электроника-012

Więcej o radzieckich gramofonach:

http://technique.pl/mediawiki/index.php/Gramofony_na_eksport_-_kierunek_wsch%C3%B3d_%282016%29

Podsumowanie

W podsumowaniu właściwie nie będzie nic nowego, ponieważ sedno zostało już zawarte we wstępie pod hasłem „za co kochamy SME”.

W zasadzie to zdanie dotyczy klasycznych ramion serii 3009 i w mniejszym stopniu serii III.

W czasach kiedy powstawało SME 3009 inżynierowie konstruktorzy mieli zasadniczy wpływ na powstający produkt. Dlatego konstrukcje z tamtych lat były „bezkompromisowe” z o dzisiejszym „będzie tylko odrobinę gorzej, ale za to dużo taniej” właściwie nikt nie myślał.

Można tez powiedzieć, że nowoczesna teoria odczytu dźwięku z płyt gramofonowych dopiero powstawała, a jej część pochodząca z badań oparta była w znacznej mierze o wykorzystanie właśnie SME serii 3009 jako sprzętu testowo – badawczego, czego liczne ślady można znaleźć, bez trudu, w literaturze przedmiotu. W późniejszych wydaniach SME widać już wpływ technologów, dziś zwanych inżynierami produkcji na cięcie kosztów. Wtedy pojawiły się elementy z tworzyw sztucznych: w tym newralgiczna, górna część łożyska „ostrzowego” ramienia.

Jednak, jeśli ktoś z użytkowników chce mieć łożysko metalowe, to nie ma najmniejszego problemy z zakupieniem takiego, w myśl dzisiejszych trendów wykonanego oczywiście techniką obróbki CNC.

Sukcesu serii 3009 nie powtórzyła seria III, choć ma swoich zwolenników. Generalnie to ramię stanowi jednak pewne arcydzieło konstrukcyjne i ani wcześniej, ani co ciekawsze, później nie pojawiło się nic przypominającego tę konstrukcję.

Marketingowy zajęli się tym, aby zdjąć z ramienia odium plastikowego produktu, a wiodącą informacją stało się, że rurka ramienia jest wykonana ze stopów tytanu, i tak w cudowny sposób ramię z plastikowego stało się „tytanowe” (a jego kolejne wcielenie mierzyło jeszcze wyżej bo było „magnezowe”).

Patrząc na serie III realnie to chyba delikatna konstrukcja i bardzo skomplikowana regulacja stanowiły jego zasadnicze mankamenty. Mnie to nie przeszkadza i takich ramion tez używam.

Ostatnim produktem czasów dominacji czarnej płyty była seria V, przy okazji była ostatnim modelem, dla którego bez większego trudu można znaleźć jakieś wyniki pomiarów. No cóż... w końcu z płytą winylową zaczęła odchodzić także umiejętność czytania wykresów, rozumienia sensu fizycznego mierzonych wielkości i oceny uzyskanych z pomiarów wartości tych wielkości. Po co to zatem upowszechniać coś, co jest zrozumiałe jak egipskie hieroglify, lepiej miast tego wymieszać trochę dziwnej poezji z pseudofachowym żargonem. Co do współczesnych wersji SME to w moim przekonaniu zaspakajają one zgoła inne potrzeby konsumentów niż te które przyświecały mi kiedy 40 lat temu decydowałem się na zakup 3009 S2. Ponieważ jednak potrzeby te nie mają natury technicznej to ich analizowanie nie wchodzi z definicji w zakres zainteresowań technique.pl


Wszystkie nie opisane szczegółowo rysunki pochodzą z oficjalnych wydawnictw firmy SME: prospektów, instukcji etc.

Rekomendowane linki

Coś dla wielbicieli klasycznych SME: http://www.analogue-classics.com/html/sme_3009___3012.html